Mamy to!

Mamy to!

 Słoneczna majowa niedziela okazała się szczęśliwa dla góreckiej drużyny. Przed dzisiejszym meczem z Milczą wiadomo było, że żółto-czarni wygrywając pojedynek z Orłem, zyskają promocję do upragnionej A-klasy. Mimo słabego początku, podopieczni Andrzeja Siwika finiszowali z happyend'em, co od pewnego czasu staje się regułą. Przyjezdni postraszyli naszą drużynę w pierwszej połowie, ale druga część gry należała do Górek. Ostatecznie trzy punkty zostały u miejscowych, którzy nie przegrali od dziesięciu meczów i zanotowali szóstą wygraną z rzędu. 

 Początek spotkania rozpoczął się dla nas koszmarnie. W 6. minucie skrzydłowy Orła wykorzystał błąd Szymka Florka przy wyprowadzeniu piłki i tym samym dał prowadzenie gościom. Gra góreckiego zespołu w początkowej fazie meczu wyglądała na tle Milczy bardzo blado. Żółto-czarni łatwo tracili futbolówkę, często pozwalali sobie na ryzykowne zagrania w defensywie, co niekiedy mogło zakończyć się fatalnie. Rywale w pierwszej połowie prezentowali się lepiej, ale nie mieli zbyt wielu bramkowych okazji. Najlepszą z nich był groźny strzał z rzutu wolnego, który dobrze odbił Karol Kuś. Górczanie z biegiem czasu odzyskiwali pewność siebie i zaczęli prowadzić grę, co jednak nie przełożyło się na wyrównanie w pierwszych 45 minutach. 

 Druga część gry miała wręcz identyczny przebieg, jak wszystkie, które nasi piłkarze rozgrywają na swoim stadionie. To zazwyczaj właśnie po przerwie podopieczni Andrzeja Siwika włączają wyższy bieg i rozstrzygają losy spotkań na własną korzyść. Nastawiony na kontrataki Orzeł zdecydowanie się cofnął i bronił korzystnego wyniku. Przeciwnicy realizowali swoje założenia z powodzeniem do 65. minuty, kiedy to Przemek Florek po raz szósty w tym sezonie został sfaulowany w polu karnym i arbiter podyktował "jedenastkę". Jako że do gry powrócił kontuzjowany niedawno Łukasz Wójcik, można było być spokojnym o wykonanie karnego. Nasz pomocnik pewnie umieścił piłkę w siatce. Widać było, że z minuty na minutę górczanie coraz bardziej napierali na Milczę i w końcu udało się uzyskać prowadzenie. W 78. minucie Szymek Florek przeprowadził rajd z własnej połowy, minął kilku rywali, "sklepał" piłkę z Kamilem Tomańskim i uderzeniem przy słupku dał miejscowym drugiego gola. Goście wyraźnie osłabli i trudno było im o stworzenie sobie jakiejś sytuacji. W dodatku w końcówce meczu musieli radzić sobie w dziesięciu, gdyż z boiska wyleciał strzelec jedynej bramki dla Orła. Żółto-czarni dobili Milczę w 90. minucie. Po dobrze rozegranej kontrze Michał Reczek wypatrzył na czystej pozycji Kamila Tomańskiego, który strzelił trzeciego gola dla Górek i ustalił wynik dzisiejszego starcia. 

 Po raz kolejny nasz zespół pokazał charakter i pomimo słabego otwarcia sięgnął po zwycięstwo nad rewelacją wiosny, jaką jest Orzeł Milcza. Chyba nikt nie spodziewał się, że awans wywalczymy tak szybko, więc to olbrzymi sukces zespołu Andrzeja Siwika, a także całej góreckiej piłki, która po słabszych latach notuje widoczny progres. Promocja do A-klasy jako beniaminek to nie lada sukces, dlatego drużynie składamy ogromne gratulacje! Oczywiście to nie koniec ligowych emocji - wprawdzie za tydzień mamy pauzę i trzy punkty za mecz z Jasionką, ale w kolejną niedzielę na stadionie w Górkach zmierzymy się Sokołem Trześniów. Spotkań jeszcze sporo, więc jest szansa na ciągłe polepszanie dorobku punktowego, bo tego, że żółto-czarni nie spoczną na laurach jesteśmy zwyczajnie pewni. 

DZIĘKUJEMY CAŁEJ ŻÓŁTO-CZARNEJ EKIPIE! BRAWA I GRATULACJE!

 LKS Górki - Orzeł Milcza 3:1 (0:1)

 LKS Górki: Karol Kuś - Sebastian Podulka (c), Tomasz Florek, Szymon Florek, Konrad Matracki - Przemek Florek, Sebastian Bryś (Jakub Buczek 88'), Łukasz Wójcik, Michał Reczek - Daniel Florek (Mateusz Sowa 70'), Kamil Tomański

 Bramki: Łukasz Wójcik 65' (k), Szymon Florek 78', Kamil Tomański 90'

 Żółte kartki: Szymon Florek, Mateusz Sowa

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości