Przełamania nie było - porażka w Krośnie

Przełamania nie było - porażka w Krośnie

 Na mecz piątej kolejki rozgrywek jechaliśmy z nadziejami na przełamanie serii trzech remisów. Niestety, zamiast pierwszej wygranej w sezonie, żółto-czarni nie dali rady dobrze grającej Guzikówce i przegrali w Krośnie 3:0 (2:0). 

 Idealna pogoda do gry w piłkę i dobrze przygotowana płyta na stadionie przy ulicy Ostaszewskiego zwiastowały ciekawy pojedynek pomiędzy dwoma beniaminkami. Na koncie obydwu zespołów przed wczorajszym starciem widniał skromny, trzypunktowy dorobek, dlatego mogliśmy spodziewać się wyrównanej rywalizacji. W początkowych fragmentach meczu przewagę osiągnęli jednak gospodarze i to oni stwarzali większe zagrożenie. Piłkarze Sławomira Warchoła po raz kolejny niemrawo weszli w spotkanie i zostali skarceni już w 8. minucie gry, kiedy to dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem głową zamienił pozostawiony bez krycia Hubert Wilk. Żółto-czarni po stracie bramki nieco się obudzili i próbowali wyrównać. Najbliżej tej sztuki był Grzegorz Wojtowicz, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Guzikówka była za to skuteczniejsza i bezlitośnie wykorzystywała każdy błąd góreckiego zespołu. W 35. minucie po kolejnym stałym fragmencie dla miejscowych popełniamy niepierwszy błąd tego rodzaju w tym sezonie i w zamieszaniu we własnym polu karnym nie potrafimy wybić futbolówki, do której dopadł jeden z zawodników rywala i wystawił ją Wilkowi, a ten tylko dopełnił formalności, zdobywając swojego drugiego gola tego dnia. W ten sposób na przerwę zeszliśmy z dwubramkową stratą, choć były szanse na złapanie kontaktu, ale golkiper gospodarzy był wczoraj w doskonałej dyspozycji i bronił wszystkie próby naszej drużyny. Górczanie w drugiej połowie zagrali odważniej, lecz niewiele to dało. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przeciwnik kontrolował przebieg meczu i nie pozwolił piłkarzom Sławomira Warchoła na rozwinięcie skrzydeł. Na domiar złego w 74. minucie sprezentowaliśmy Guzikówce sytuacje sam na sam, którą wykorzystał Jakub Staroń i mówiąc krótko było już pozamiatane. 

 Po czterech spotkaniach na koncie góreckiego zespołu jest trzy punkty. Nadal pozostajemy bez ligowego zwycięstwa i okupujemy dolne rejony tabeli. Martwić może fakt, że do tej pory mierzyliśmy się z drużynami na zbliżonym do nas poziomie - przynajmniej w teorii. W najbliższą niedzielę do Górek przyjedzie czołowa ekipa w stawce - Iskra Iskrzynia. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że przed żółto-czarnymi jeszcze trudniejsza przeprawa.

Guzikówka Krosno - LKS Górki 3:0 (2:0)

Hubert Wilk 8', 35', Jakub Staroń 74'

Guzikówka Krosno: Arkadiusz Pankiewicz - Kamil Jarecki (Michał Wojnar 85'), Kamil Bazentkiewicz, Sebastian Konderak, Michał Janusz, Szymon Skublicki, Damian Strączek, Aleksander Kerdi (Wojciech Urbański 78'), Hubert Wilk, Paweł Delimata (Arkadiusz Adam 46'), Jakub Staroń (Kamil Zawisza 83')

LKS Górki: Kamil Ostrowski - Tobiasz Hędrzak (Kacper Winczowski 59'), Tomasz Florek, Michał Reczek (Mateusz Sowa 71'), Mateusz Job (Grzegorz Augustyn 46') - Piotr Lisowski, Konrad Szuba, Grzegorz Kaznowski, Jakub Cecuła (Grzegorz Hostyński 46'), Kamil Malik - Grzegorz Wojtowicz

Żółte karki: Piotr Lisowski, Tomasz Florek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości