Rzutem na taśmę!

Rzutem na taśmę!

 Trudno było o optymizm przed dzisiejszym spotkaniem z Wesołą. Na najtrudniejszy wyjazd tego roku udaliśmy się bez pauzujących za kartki - Tomasza i Szymona Florków, brakowało również Kamila Tomańskiego, a w ataku wystąpił Arek Ankowski, który zmaga się z kontuzją pachwiny uniemożliwiającą mu normalne kopanie futbolówki. Na ławce rezerwowych w roli zawodnika z pola nie kto inny, jak golkiper "żółto-czarnych" Karol Kuś. To wszystko naprzeciw zespołowi, który jeszcze w tej lidze nie przegrał, a na własnym boisku notował do tej pory same zwycięstwa. Górczanie nie po raz pierwszy udowodnili, że są charakterną ekipą i grając wbrew wszystkim przeciwnościom, wyszarpali zasłużony remis!

 Od początku pojedynku podopieczni Andrzeja Siwika grali bardzo ambitnie. Wiadomym było, że wobec problemów kadrowych, nie możemy pozwolić sobie na wykwintny futbol, w dodatku na stadionie, gdzie często to przypadek decyduje o końcowym powodzeniu. Z minuty na minutę dawało się jednak odczuć, że ciężko będzie o strzelenie gola, bo mimo pojawiających się od czasu do czasu szans, brakowało kogoś, kto mógłby te sytuacje wykorzystać. Zarówno gospodarze, jak i przyjezdni mieli kłopoty z napoczęciem rywala. W poczynaniach piłkarzy z Wesołej próżno było doszukiwać się wirtuozerii. Nasi przeciwnicy długimi piłkami poszukiwali swojego najlepszego strzelca Wojciecha Dyraka, który dzisiaj był należycie pilnowany przez góreckich defensorów. Niestety, solidnie spisująca się obrona "żółto-czarnych" w 39. minucie popełniła fatalny błąd, który bezlitośnie wykorzystał Witold Drewniak. Najlepszą okazję dla Górek miał Łukasz Wójcik, ale piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce. Do przerwy wynik brzmiał więc 1:0.

 W drugiej połowie podopieczni Andrzeja Siwika starali się o wyrównującego gola. Najczęściej zagrożenie stwarzaliśmy po stałych fragmentach gry. Nie przynosiły one zamierzonego efektu. Miejscowi mieli za to dogodną okazję do podwyższenia, ale Kamil Ostrowski obronił uderzenie z bliskiej odległości Witolda Drewniaka. Kiedy wydawało się, że gospodarze dowiozą jednobramkową zaliczkę do końca spotkania, dał o sobie znać Przemysław Florek. Po jednej z kontr zwiódł obrońcę Wesołej i będąc na czystej pozycji został sfaulowany w polu karnym. W tej sytuacji wszystkie oczy kierowaliśmy w stronę Łukasza Wójcika. Nasz pomocnik nie zwykł mylić się z jedenastego metra i tym razem również bezbłędnie wykorzystał ten stały fragment gry! Kilka chwil później arbiter zakończył tą potyczkę.

 Z przebiegu całego meczu remis wydaje się być wynikiem sprawiedliwym. Nasi piłkarze wykazali się wspaniałą determinacją i w ostatniej chwili uniknęli trzeciej porażki w sezonie. Czapki z głów, że mimo tak licznych osłabień, udało się wyszarpać jeden punkt na boisku lidera, gdzie przecież zawsze gra się ciężko. Za tydzień prestiżowe starcie z Jasionowem, na które prawdopodobnie przystąpimy już w zdecydowanie mocniejszym zestawieniu.

 LKS Wesoła - LKS Górki 1:1 (1:0)

LKS Górki: Kamil Ostrowski - Michał Reczek, Sebastian Podulka (c), Artur Florek, Konrad Matracki - Przemysław Florek, Konrad Szuba, Łukasz Wójcik, Mateusz Sowa (Jarosław Skrabalak 55') - Emil Graboń (Karol Kuś 75'), Arkadiusz Ankowski

Bramki: Witold Drewniak 39' - Łukasz Wójcik 90' (k)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości