Stłamszony LKS przegrywa w derbach

Stłamszony LKS przegrywa w derbach

Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację sezonu w wykonaniu góreckich piłkarzy. W pierwszym ligowym pojedynku nasza drużyna musiała uznać wyższość lokalnego rywala z Grabownicy.

Początek meczu nie wskazywał na to, czego byliśmy świadkami nieco później. Pierwsze minuty nie przyniosły jakichś klarownych sytuacji pod obydwu stronach. Gra toczyła się w środku pola i żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć składnej akcji. W 11. minucie pierwszy strzał na bramkę gości oddał Sebastian Podulka, ale bramkarz Górnika spokojnie sobie z tą próbą poradził. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej do głosu zaczęli dochodzić nasi rywale, którzy w 20. minucie gry mogli prowadzić, ale strzał głową napastnika Grabownicy minął bramkę Karola Kusia. Chwilę potem Górnik znów miał kapitalną szansę, lecz tym razem w sytuacji sam na sam górą był nasz golkiper. Jak mówi przysłowie, do trzech razy sztuka i w końcu przyjezdni dopięli swego. Fatalne nieporozumienie góreckiej defensywy wykorzystał zawodnik przeciwnika i w 30. minucie gry przegrywaliśmy 1:0. Wbrew pozorom, bramka nie podziała na naszych mobilizująco, bo już za chwilę mieliśmy 2:0. Wydawało się, że łatwa piłka z głębi pola nie sprawi naszym obrońcom wielu kłopotów. Było jednak inaczej iGórnik cieszył się z zasłużonego dwubramkowego prowadzenia.

Zaraz po przerwie Górczanie powinnizdobyć gola kontaktowego, ale Marcin Wiszyński nie zdołał dobiec do piłki,toczącej się minimalnie obok słupka. Wyraźnie odkryci miejscowi zostawiali sporo miejsca Górnikom, którzy raz po raz straszyli groźnymi kontrami. Tylko dzięki nieskuteczności przyjezdnych wynik pozostawał bez zmian. W 63. minucie Tobiasz Hędrzak otrzymał świetną piłkę za linię obrony i zmierzając do niej został nieprzepisowo zatrzymany przez bramkarza z Grabownicy. Arbiter pokazał golkiperowi "czerwień", a nasi mieli rzut wolny, po którym w znakomitej sytuacji znalazł się Marcin Wiszyński, lecz jego strzał z linii bramkowej wybił obrońca Górnika. Mimo, że prawie przez pół godziny graliśmy w przewadze, na boisku nie było tego widać. Przeciwnik, grając bardzo mądrze, spokojnie doholował korzystny rezultat, marnując przy tym kilka naprawdę dobrych okazji.

LKS Górki:Karol Kuś - Michał Reczek, Sebastian Podulka, Tomasz Florek, Przemysław Florek - Tobiasz Hędrzak, Marcin Wiszyński, Łukasz Wójcik, Mateusz Sowa (Konrad Bednarczyk 46'), Robert Dudek (62' Paweł Wiech), Mateusz Wiech (Łukasz Szteliga 46')

Żółte kartki: Tobiasz Hędrzak

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości