Jak nie teraz - to kiedy?

Jak nie teraz - to kiedy?

 Daleko nam do stwierdzeń, że najbliższy mecz, w którym żółto-czarni - w ramach 7. kolejki krośnieńskiej klasy A2 - zmierzą się z LKS-em Wesoła, jest czymś w rodzaju ostatniej szansy, bo przed górecką drużyną jeszcze mnóstwo spotkań i wiele zdarzyć się może. Niemniej wyjazd do zajmującej obecnie ostatnie miejsce w lidze Wesołej, musimy potraktować jako pojedynek-klucz i sprawę arcyważną. Zwłaszcza, że w kolejnych tygodniach terminarz przewiduje dla żółto-czarnych mały maraton potyczek z silniejszymi zespołami, takimi jak Haczów, Iwonicz, czy Krościenko Wyżne.

 Przedstawienie drużyny LKS-u Wesoła jako zamykającą tabelę, nie ma na celu w żaden sposób jej lekceważyć. Szczególnie, że piłkarze Sławomira Warchoła mogą poszczycić się dorobkiem większym zaledwie o jeden punkt. Mimo wszystko, w przedsezonowych założeniach kalkulowaliśmy, iż z zespołami pokroju Wesołej musimy podejmować walkę i próbować wygrywać. Obydwa kluby słabo rozpoczęły nowe rozgrywki i za wszelką cenę próbują się odkuć. Niedzielne starcie dla jednych i drugich będzie kolejną szansą na sięgniecie po pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach. Żółto-czarni muszą nastawić się więc na twardy bój i zaprezentować się tak, jak na tle Iskry Iskrzynia - szczególnie jeśli chodzi o działania ofensywne, bo o ile gra w obronie ciągle wymaga poprawy, tak linia ataku w ostatnim meczu spisywała się bardzo korzystnie.

 Co do statystyk rywali - to zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Ostafińskiego zgromadzili na ten moment trzy "oczka", trzykrotnie dzieląc się punktami (LKS Golcowa 1:1, Cisy Jabłonica Polska 3:3, Błękitni Jasienica Rosielna 2:2) i doznając trzech porażek (LKS Lubatówka 1:2, Płomień Zmiennica 2:3, Górnik Grabownica 1:3). Patrząc na konkretne rezultaty spotkań, można wysnuć wniosek, że Wesoła jest drużyną nieobliczalną, bo potrafiła utrzeć nosa liderującym Cisom i wywieźć z Jabłonicy cenny remis, by tydzień wcześniej i tydzień później na swoim terenie przegrać z Płomieniem Zmiennica i Górnikiem Grabownica. Jak widać, pomimo specyficznych cech, jakimi odznacza się obiekt naszego przeciwnika, ten - póki co - atutu własnego boiska wykorzystać nie potrafi, gdyż w domowych pojedynkach zdobył zaledwie jeden punkt, dlatego liczymy, że górecki zespół nie podreperuje Wesołej niekorzystnych statystyk i w końcu ucieszy swoich kibiców premierowym zwycięstwem.

 W karty historii i na rywalizacje z Wesołą w przeszłości spoglądamy raczej niechętnie, gdyż bilans tych starć w ostatnich latach nie jest dla nas niekorzystny. Ostatnią potyczkę na terenie rywala (23 października 2016, B-klasa) należy zapisać jednak na konto tych udanych, ponieważ w zdziesiątkowanym wówczas składzie, daliśmy radę wywalczyć remis 1:1 z ówczesnym liderem ligi. Teraz cel jest jednak inny - trzeba w końcu wygrać.

 Początek "meczu o sześć punktów" w niedzielę o godzinie 12:00 na stadionie w Wesołej. Sędziować będą Panowie: Szałajko, Stach, Adamiak. Zapraszamy do wspierania żółto-czarnych!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości