Skuteczni do bólu

Skuteczni do bólu

 Trzecie zwycięstwo z rzędu zanotowali piłkarze góreckiego LKS-u, którzy w ubiegłą niedzielę mierzyli się w wyjazdowym pojedynku z solidną ekipą Sokoła Domaradz. Żółto-czarni przystępowali do tego spotkania z pozycji lidera rozgrywek, natomiast rywale plasowali się na czwartym miejscu. Podopieczni trenera Mariana Koniecznego mieli świadomość, że starcie w Domaradzu nie będzie należało do najłatwiejszych, bo gospodarze na własnym terenie nie przegrali od 7 kwietnia, czyli od inauguracyjnej kolejki rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Dodatkowo mieliśmy również w pamięci zeszłoroczną rywalizację na stadionie Sokoła, kiedy to przegraliśmy, wydawać by się mogło, wygrany mecz 4:2. Na szczęście żółto-czarni wyciągnęli wnioski z tamtej bolesnej lekcji i nie powtórzyli błędów z przeszłości.

 Niedzielne widowisko było zdecydowanie przysłowiowym meczem dla koneserów najniższej klasy rozgrywkowej. Dużo szarpanej gry i walki w środku pola, mało składnych akcji i sytuacji bramkowych. Tym bardziej cieszymy się, że nasza drużyna potrafi w tym sezonie takie spotkania wygrywać i nie stara się za wszelką cenę prowadzić gry, co często kończyło się kontratakami przeciwnika i utratą bramek. Owszem, za styl nie wystawimy górczanom najwyższych not, ale konsekwencję i uważną grę w defensywie całego zespołu należy już pochwalić. Przez cały pojedynek miejscowi ani razu nie zatrudnili poważnie Kamila Ostrowskiego, który wyłapywał zazwyczaj tylko niecelne dośrodkowania. Nasza drużyna również zbyt często nie zagrażała bramce Sokoła, ale jeśli już to robiła, to wyprowadzała bardzo celne ciosy. Obydwa zadał najlepszy strzelec LKS-u Grzegorz Wojtowicz. Najpierw w 25. minucie wykorzystał prostopadłe podanie od Przemka Florka i w sytuacji sam na sam pewnie umieścił piłkę w sieci, a następnie w doliczonym czasie gry po zagraniu Szymona Florka znalazł się w rogu "szesnastki" i strzałem z bardzo ostrego kąta zaskoczył golkipera z Domaradza, podwyższając na 2:0. Warto dodać, że od 68. minuty graliśmy w osłabieniu, po dwóch żółtych kartonikach, które obejrzał Przemek Florek. Mimo to zdążyliśmy po tym wydarzeniu zmarnować jeszcze rzut karny, którego nie wykorzystał Szymon Florek.  

 Wracamy więc z Domaradza z kompletem punktów i poczuciem wykonania kolejnego ważnego zadania. Piłkarze Mariana Koniecznego utrzymali pozycję lidera, jednak przewaga nad grupą pościgową jest niewielka i każde potknięcie zostanie szybko wykorzystane przez inne ekipy. Przed żółto-czarnymi jeszcze dwa mecze w tej rundzie. W najbliższą niedzielę zagramy na stadionie w Górkach ze Zrywem Dydnia, a piłkarską jesień zakończymy potyczką w Trześniowie, który znajduje się tuż za naszymi plecami. Do zawodników apelujemy o mobilizację przed ostatnimi ligowymi akcentami w tym roku i dużą frekwencję na treningach.

 Sokół Domaradz - LKS Górki 0:2 (0:1)

 LKS Górki: Kamil Ostrowski - Tomasz Florek (c), Szymon Florek, Sebastian Szmyd (Michał Reczek 30'), Tobiasz Hędrzak - Grzegorz Hostyński (Patryk Pawlikowski 55'), Łukasz Komski, Konrad Szuba, Przemysław Florek, Mateusz Sowa - Grzegorz Wojtowicz

 Bramki: Grzegorz Wojtowicz 25', 90'

 Żółte kartki: Szymon Florek, Grzegorz Wojtowicz, Przemysław Florek (2)

 Czerwone kartki: Przemysław Florek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości